Miejsce: Śrem
Sesja rodzinna jest zawsze wyzwaniem, ale prawdziwym wyzwaniem jest sesja dla innego fotografa, zwłaszcza fotografa zdolnego, którego się ceni. Rok temu spotkaliśmy się na naszej pierwszej sesji. Była to naturalna sesja noworodkowa i rodzinna. Teraz Asia wymarzyła sobie sesję plenerową ze swoją wyjątkową ekipą: rocznym Adasiem i dwiema starszymi córkami: Karolinką i Amelką. Oj, zaczęło się stresowo… Karolinka nie chciała założyć pięknej, musztardowej sukienki, ba, w ogóle nie chciała założyć żadnej sukienki. Nie chciała zdjęć, nie chciała sesji…Ale powolutku, drobnymi kroczkami, przekonałam ją i do założenia sukienki i do zdjęć. Chyba sama nie zauważyła, że sesja trwa… Było gorąco, intensywnie, komary gryzły nas niemiłosiernie, co chwila uciekało nam któreś z dzieci… Ale ja działałam jak w transie… Patrzyłam na Asię, przytulającą swoje maluchy, na jej uśmiech i szczęście emanujące z niej baaardzo intensywnie i.. nie mogłam przestać robić zdjęć… Cała czwórka pochłonęła mnie totalnie. Uwielbiam ich.