Miejsce: okolice Poznania
Zazwyczaj sesje plenerowe wykonuję w swoich ulubionych miejscach, podpowiadam klientom, gdzie mają przyjechać. Wiem dobrze, kiedy co kwitnie, jak wędruje słońce i o jakiej porze najlepiej wykonywać zdjęcia. Asia jednak bardzo chciała, abym to ja przyjechała do nich, do ich miejsca, które uwielbiają. Pojechałam… I zakochałam się w tych polach, pagórkach, lasach… I w tej rodzinie, i w uśmiechach całej piątki. Miałam wrażenie, że znam ich od zawsze, że są moimi starymi przyjaciółmi, których nie widziałam od jakiegoś czasu. Zdjęcia „robiły” się same, ograniczała nas tylko pora drzemki Bartusia i nieubłaganie zachodzące za horyzontem słońce… Uwielbiam każdy kadr z tej sesji…