Wróć
        do Menu

        Miałam przyjechać specjalnie na tę sesję do Hiszpanii, tam, gdzie akurat przebywali na urlopie.. Okazało się, że mój Mąż zupełnie niezależnie zorganizował mi wyjazd niespodziankę niecałe 3 godziny jazdy samochodem od moich klientów.. Pojechaliśmy…Bałam się tej sesji… To miał być mój „pierwszy raz” nad morzem… Ostre słońce, zatłoczone plaże..Taką miałam wizję… Kiedy okazało się, że względu na maluchy najlepiej by było, żeby sesja odbyła się o godzinie 15-tej…. No cóż mam powiedzieć. Nie lubię się z ostrym światłem. Jednak zdjęcia „robiły” się same. Zawsze tak jest, gdy w rodzinie dzieje się dobrze, gdy jest miłość. Do końca sama nie wiedziałam jak wyszła ta sesja. Ale, gdy zaczęłam obrabiać zdjęcia wiedziałam, że to będzie jedno z moich ukochanych spotkań. .. Daria-dziękuję za zaufanie:)